Można w nie wierzyć, można też traktować je z przymrużeniem oka, pewne jest jednak to, że przesądy ślubne i są ważnym elementem tej uroczystości. Które z nich są najpopularniejsze, a które na tyle ciekawe, że warto robić jak najwięcej, aby ocalić je od zapomnienia?
Przesądy związane z datą i miejscem ślubu
Najbardziej popularnym przesądem odnoszącym się do daty ślubu jest z pewnością ten, który zakłada, że pary wybierające miesiąc z literą „R” w swojej nazwie mają więcej szans na szczęście niż te, które myślą o ślubie w innych miesiącach. W niektórych domach w szczególny sposób przestrzega się przed ślubem w maju. Można usłyszeć nawet powiedzenie przypominające, że „ślub majowy to grób gotowy”, choć szczęśliwe pary ślubujące sobie wtedy, gdy wiosna znajduje się w rozkwicie, zwykle mają na ten temat nieco inne zdanie. Nie zaleca się też przekładania raz ustalonej daty ślubu. Podobno przynosi to pecha i grozi rozpadem związku.
A co z miejscem, w którym ma odbywać się ślub? Zasadniczo, nie ma zbyt wielu przesądów z nim związanych. Starsi krewni pamiętają jednak z pewnością, że dawniej zalecano wybór tego kościoła, w którym chrzczono Pannę Młodą. Bez względu na to, gdzie ma odbyć się ślub, zaleca się rozdać wszystkie zaproszenia na tę uroczystość. Jeśli choć jedno zostanie w domu, nie jest to najlepsza wróżba.
Przesądy związane z ubiorem Panny Młodej
Gdy para wybrała już miejsce ślubu (stosując się do zaleceń wynikających z przesądów ślubnych albo całkowicie je ignorując), nadszedł czas, aby zastanowić się nad tym, co założyć na tę szczególną uroczystość. Sytuacja Pana Młodego nie jest przesadnie skomplikowana. Panna Młoda musi jednak nieustannie mieć się na baczności.
Najbardziej znanym przesądem ślubnym związanym z ubiorem Panny Młodej jest ten, który zakłada, że suknia ślubna nie może być zakładana przed uroczystością w innym celu niż kolejna przymiarka. Nie powinien też oglądać jej Pan Młody, bo może to ściągnąć nieszczęście na formalizujący się właśnie związek. Panna Młoda może wybrać suknię ślubną (najlepiej w towarzystwie przyjaciółki lub matki), nie powinna jej jednak samodzielnie szyć. Jeśli Pan Młody chce mieć wpływ na kreację swojej przyszłej małżonki, może jedynie kupić jej ślubne buty. Tradycja nakazuje przy tym, aby do dnia ślubu trzymać je… na parapecie! Może jest to dość zaskakujący sposób ich przechowywania, jak jednak inaczej miałoby wkroczyć do nich szczęście? Samo kupowanie butów również nie zakłada przesadnej dowolności. Jeden z lepiej znanych przesądów mówi o tym, że nie powinny mieć one ani odkrytych pięt, ani palców, bo przynosi to nieszczęście.
Przesądy w dniu ślubu
Szykowanie się do wyjścia w dniu ślubu wydaje się wcale nie mniej ważne niż sama ceremonia, nic wiec dziwnego, że wiąże się z pewnymi obostrzeniami. Przyjmuje się, że za założenie Pannie Młodej welonu powinna być odpowiedzialna druhna. Najlepiej, jeśli jest ona jeszcze panną. Pan Młody może z kolei pomóc swojej wybrance w zakładaniu butów. Będzie to doskonała okazja do tego, aby wrzucić do nich monetę zapowiadającą życie w dostatku. A jak ma postępować Panna Młoda, która chce mieć w małżeństwie ostatnie zdanie? Jest na to sposób. Warto, aby w bieliznę wszyła okruszek chleba i odrobinę cukru.
Droga na ceremonię także może powiedzieć wiele o przyszłym małżeństwie. Nie wolno zawracać do domu nawet, jeśli już w aucie okaże się, że Panna Młoda czegoś zapomniała. Wskazane jest też przestrzeganie zasady, zgodnie z którą Panna Młoda powinna być wieziona na ślub przez mężczyznę.
